Pewnego dnia, nasze dziecko przyniosło wiadomość o ciekawym zadaniu z biologii. Brzmiało ono tak: „Wyobraź sobie, że tuż przed wyjściem ze szkoły zostałeś pozbawiony szkieletu. Opisz swoją drogę do domu. Pamiętaj, że musisz wrócić samodzielnie. Rodzice ani nikt inny nie może ci w tym pomóc.”
Byłam zachwycona bo czy można (w warunkach sali lekcyjnej) znaleźć lepszy sposób na pokazanie młodzieży (żyjącej na fast food`ach i coca – coli) jak ważne jest, by już teraz zaczęła dbać o kondycję swojego układu kostnego? Mówienie gimnazjalistom o osteoporozie, zagrożeniach jakie niesie za sobą niewłaściwe odżywianie i tryb życia odbiegający od ideału, może trafiać do nich jedynie na krótko. To zadanie natomiast, wywarło całkiem spore wrażenie. A że biologia była w tym dniu ostatnią lekcją, nasza córka wsiadając po zajęciach do mojego samochodu była jeszcze mocno rozemocjonowana.
Jak ważne jest zdrowie układu kostnego to temat na co najmniej książkę. Toteż niespecjalnie się tu rozpisując, chcę zwrócić Twoją uwagę na zaledwie jeden, ale jakże ważny dla naszego „stelaża” czynnik.
Kości podlegają ciągłym zmianom, które w dużej mierze zależą od warunków życiowych. Inne są kiedy ich „posiadacz” przez 20 lat pracuje „za biurkiem” a po powrocie do domu lubi relaksować się głównie siedząc w fotelu, inne natomiast jeśli w planie swojego dnia uwzględnia regularne ćwiczenia w siłowni, na basenie czy jazdę na rowerze. Tkanka kostna ciągle podlega procesowi dopasowywania i przebudowy. Jeśli nasz aparat ruchu poddawany jest silniejszym obciążeniom, to nie tylko mięśnie, ale i kości dostosowując się do wymagań, stają się silniejsze.
Proces ten można zaobserwować u sportowców niektórych dyscyplin: ramię odbijające zawodowego tenisisty jest zawsze silniej rozwinięte niż drugie. Skrajnym do tego przypadkiem jest stan kośćca kosmonautów przebywających miesiącami w stanie nieważkości, gdzie o obciążeniu jakimkolwiek w ogóle nie może być mowy. Równie niekorzystnym zmianom podlega kończyna unieruchomiona i umieszczona na wiele tygodni w gipsie.
Wszystkie przytoczone przykłady świadczą o tym, że „ruch to zdrowie”, co jeszcze bardziej dobitnie ilustruje stare niemieckie powiedzenie „Kto odpoczywa, ten rdzewieje„. W tym wypadku „odpoczynek” oznacza oczywiście kompletny, bardzo niezdrowy i prowokujący urazy, brak aktywności fizycznej.
Z życzeniami, by tej wiosny, która nie tak dawno się rozpoczęła, w Twoim codziennym rozkładzie dnia znalazło się miejsce na odpowiednią dawkę służącego zdrowiu ruchu Dorota A. Madejska